Halla-san 1950 m.n.p.m. – Korea Południowa
Spośród 7846 nazwanych gór w Korei Południowej najwyższą i prawdopodobnie najbardziej znaną jest Hallasan — samotny wulkan położony na wyspie Jeju. Na wyspę przyleciałem z lotniska Seul–Gimpo razem z kolegą Bartkiem i siostrzenicą Moniką. Mieliśmy zarezerwowany hostel w Jeju City. Niestety, okazał się on bardzo słaby. Już przy pierwszym otwarciu okna w naszym pokoju z Bartkiem wypadło całe jego skrzydło i spadło na zewnątrz. Naprzeciwko, z kolejnego małego pokoju, którego drzwi w ciągu dnia zwykle pozostawały otwarte, widzieliśmy, jak kilka Azjatek próbowało przesunąć zasłonę — wystarczyło jedno szarpnięcie i karnisz runął. To tylko niektóre z mankamentów. O luksusach nie było mowy, ale i tak byłem zadowolony, że udało się w ogóle coś znaleźć. Bilety lotnicze zdobyliśmy bez żadnych problemów — trasa Seul–Jeju to najbardziej uczęszczana krajowa linia lotnicza na świecie, zarówno pod względem liczby połączeń, jak i pasażerów. Prawdziwy problem pojawił się dopiero później, kiedy okazało się, że wszystkie sensowne noclegi zostały już wykupione. Zostały tylko luksusowe hotele, których ceny za dwie noce niemal dorównywały kosztom całej naszej podróży na Daleki Wschód. Na szczęście trafił się ten hostel, więc nie było co wybrzydzać. Monika nie miała ochoty jechać w góry, więc została w hostelu, a my z Bartkiem wzięliśmy taksówkę do Seongpanak — kosztowała 25 tysięcy wonów. Autobus był znacznie tańszy, ale ryzykowalibyśmy, że nie zdążymy dojść do punktu kontrolnego przed godziną 13:00. Po tej godzinie strażnicy nie wpuszczają już turystów na szczyt. Szybko pokonaliśmy pierwsze 7,3 km, wspinając się z wysokości 750 do 1500 metrów przez ciepły, wilgotny las. Potem jeszcze 2,3 km na sam szczyt. Sporo schodów, dużo ludzi na szlaku — w górę dotarliśmy w pół godziny. Na dole było pochmurno, ale na górze świeciło słońce. Na szczycie tłum — nie byliśmy jedynymi, którzy wpadli na ten pomysł. Hallasan w obecnym kształcie uformował się około 20 tysięcy lat temu, a ostatni wybuch miał miejsce około roku 1000 n.e. Krater ma 108 metrów głębokości i około 550 metrów średnicy. W jego wnętrzu znajduje się jezioro Baengnokdam. Co ciekawe, najwyższy punkt wulkanu znajduje się po przeciwnej stronie krateru — ale jest niedostępny dla turystów. Schodziliśmy tą samą trasą. W pewnym momencie, w środku lasu, rozpętała się gwałtowna burza. Znaleźliśmy się w jej epicentrum — prawdziwa tropikalna nawałnica. Przemokliśmy do suchej nitki. Z Seongpanak wróciliśmy autobusem do Jeju City Następnego dnia zwiedzaliśmy miasto a w kolejnym polecieliśmy do Tokio.